LUKSOGRAFIE I WIERSZE KRZYSZTOFA KOSZMIDRA

Krzyszfof Koszmider - Koder

       17 marca 2003 r.   w sali wystawowej Domu Strażaka w Trzcianie została otwarta pt. "Epizody wtórne ze złomowiska wierszy". Bocheński poeta i fotografik zaprezentował w kilkunastu antyramach swoje collage i  fotografie. Oglądający wystawę z pewnością zwrócą uwagę na tzw. luksografie, czyli negatywowe cienie przedmiotów układanych na papierze fotograficznym. To rzadko stosowana technika fotograficzna, ale jak się okazuje może dać bardzo interesujące efekty.

      Prócz fotografii w antyramach umieszczone zostały wybrane wiersze bocheńskiego artysty, podpisującego się pseudonimem "Koder". Skąd pomysł na taki elektroniczny pseudonim ? Autor wyjaśnia, że często przytrafiają się pomyłki w jego nazwisku, więc łątwiej uzyć prostego pseudonimu artysycznego, a  poniekąd to jest  także wynikiem dawnych jego zainteresowań elektroniką. -  Pseudonim ten kryje w sobie wiele zakodowanych i frapujących tajemnic, a czasem nie pozwala zbyt głęboko przeniknąć przez zaporę prywatności. Inaczej musiałbym się stać dekoderem - twierdzi Krzysztof Koszmider. Na pytanie kogo uważa za inspiratora swojej twórczości, opdpowiada: - Moimi prowodyrami, jak również wzorcami twórczymi są m.in. : Witkacy, Witold Gombrowicz, (Jacek Sawaszkiewicz, Bruno Milczewski, Sławomir Mrozek, Tadeusz Różewicz, Ireneusz Iredyński, w jakiejś części Konstanty Ildefons Gałczyński i jeszcze paru gości...
       Artysta w początkowym okresie swojej artystycznej drogi pisał teksty piosenek, doppasowując tekst do melodii. -  Współpracowałem na przestrzeni lat z takimi grupami jak: "KASK" , "GRAZY PCWER" (doszli do finału Ogólnopolskiego Młodzieżowego Przeglądu Piosenki, tzw. "Złota Dziesiątka" we Wrocławiu, a następnie nie zagrali na Festiwalu w Opolu, gdyż decydenci nie kochali dobrego rocka), "CZTERY SZMERY" innymi grupami mniej zapadającymi w pamięć. Współorganizowałem Grupę Twórczą "Bruno Tolerans", która pod koniec lat 80-tych skupiała się na działaniach liryczno-teatralnych działaniach, będąc zbiorem trzech fermentujących osobowości. Równocześnie ze znajomymi wystawialiśmy bardziej cywilizowany i strawny spektakl wg Anny Swirszczyńskiej pt. "Człowiek i Gwiazdy", jak również w ówczesnym Empik-u Szopkę Bocheńską. Dwukrotnie brałem udział w Warsztatach Teatralnych w Janowicach. Przez okres dwóch lat jako pracownik Empik-u w Bochni organizowałem szereg wystaw, koncertów, monodramów, spotkań z aktorami, koncertów wideo, Tydzień Kultury Amerykańskiej, jak również happening satelitarny (z wyrazami poparcia , a nawet sprzeciwu wobec anten satelitarnych) - opowiada artysta.

       Zainteresowanie fotografią ma podłoże rodzinne. - Jest to w pewnym sensie kontynuacja zainteresowań mojej mamy. Gdzieś w połowie lat 80-tych wykonałem trochę zdjęć na jej "Sumienie", ale już dużo wcześnie] zazdrościłem koledze z klasy dobrego aparatu. Następny etap rozwoju to "Zenit" 12XP, najpierw służbowy, a parę miesięcy później także prywatny. Całymi nocami łazienka (raz nawet pokój) przeistaczała się w ciemnię (z ciężkim sercem przerywa się tak pasjonujące hobby). Umiejętności swoje podnosiłem w Kole Fotograficznym przy MDK-u pod okiem red. Przemysława Koniecznego (obecnie redaktor naczelny "Kroniki Bocheńskiej"). Tam też poznałem wiele interesujących technik i sposobów wykonania dobrego zdjęcia. Wówczas królowała jeszcze technika czarno-biała, która ma zasadniczą zaletę: nie rozprasza (jak to się dzieje przy fotografii kolorowej), lecz pozwala się skupić na szczegół ach. To chyba jej największy atut.

       17 marca 2003 roku bocheński fotografik i poeta spotkał się z gimnazjalistami, uczestniczącym w konkursie recytatorskim poezji Herberta, jaki odbył się w trzciańskej świetlicy gminnej. Opowiedział o tym, w jakich okolicznościach powstwały jego wiersze oraz odczytał te, które są dla autora najbardziej ważne i interesujące. Także my możemy przeczytać parę z nich, albowiem także zostały umieszczone na wystawie, która potrwa przez najbliższy miesiąc.

Spotkanie poety z młodzieżą uczestniczącą w konkursie herbertowskim.

wstecz

[wstecz]