|
|||
2 lipca 2006 roku rozpoczął się VI Gminny Turniej Piłki Nożnej o Puchar Wójta Gminy Trzciana. Biorą w nim udział reprezentacje wszystkich wiosek, rozgrywając najpierw mecze eliminacyjne. Nie uczestniczy w nich ubiegłoroczny zwycięzca, w tym roku jest to reprezentacja Trzciany. Na stadionie w Rdzawie około setki kibiców obserwowało zacięte pojedynki, w których padły dosyć zaskakujące rezultaty. |
|||
W pierwszym pojedynku tegorocznego turnieju spotkały się faworyzowana, druga w ubiegłym roku, grająca w niebieskich strojach drużyna Kierlikówki z czwartą drużyną poprzedniego turnieju - ekipą Łąkty Dolnej. |
|||
![]() |
![]() |
||
W 3 minucie groźnie, ale niecelnie na bramkę Kierlikówki strzelił Krzysztof Dziedzic. Pierwsze 10 minut spotkania to okres przewagi piłkarzy z Łąkty. W 12 minucie obrońcom tej drużyny uciekł po prawym skrzydle Wojciech Kowalski. Został jednak w polu karnym podcięty. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Rafał Kukla, strzelając obok bramki. Po kontrze, z rzutu wolnego niecelnie podawał łąkiecki pomocnik. W 17 minucie gry padła pierwsza bramka tegorocznego turnieju. Zdobył ją Wojciech Kowalski po rajdzie prawą stroną boiska i płaskim strzale w długi róg bramki rywali. Potem w odstępach jednominutowych z dogodnych miejsc zawodnicy obu drużyn wykonywali rzuty wolne, ale w obu przypadkach bramkarze zdołali wybić piłkę na rzuty rożne. W 25 minucie gry dalekim, precyzyjnym strzałem wyrównał na 1 : 1 Krzysztof Dziedzic. Jeszcze przed przerwą Łąkta zdobyła drugiego gola, którego strzelcem był Wojciech Kukla. |
|||
![]() |
![]() |
||
Pięć minut po wznowieniu gry po przerwie na 2 : 2 wyrównał Kamil Sroka, wykorzystując
dośrodkowanie po rzucie wolnym. W 43 minucie gry (mecze rozgrywano 2 x 35 minut) na
samodzielny rajd zdecydował się Krzysztof Dziedzic. Przedarł się na pole karne i
ładnym, technicznym strzałem przelobował bramkarza Kierlikówki. Od tego momentu
zaznaczyła się dosyć znaczna przewaga Kierlikówki, która dążyła do wyrównania.
Miała kilka dogodnych sytuacji, ale wykorzystała tylko jedną. Wyrównującą bramkę
zdobył na 5 minut przed końcem meczu Maciej Kępa. |
|||
Pojedynek grającej na biało Leszczyny z drużyna Ujazdu zakończył się awanturą i kompromitacją. Była to właściwie "piłkarska" bitwa, w której sędzia nie mógł nadążyć z ilością pokazywanych żółtych i czerwonych kartek. Większość z nich otrzymali zawodnicy Ujazdu za faule i krytykowanie orzeczeń arbitra. Oni też około 60 minuty gry nie podjęli dalszej gry i sędzia (mecze prowadziła trójka arbitrów z Bochni i z pewnością nie można ich posądzić o stronniczość) był zmuszony zakończyć mecz przed czasem. Kompromitacja ! Z pewnością nie o taką rywalizację chodziło organizatorom imprezy. |
|||
![]() |
![]() |
||
Od początku zaatakowała drużyna Leszczyny. Ale naraziła się na kontrę. Lewą stroną uciekł Karol Grabowski, strzelił zaskakująco i bramkarz Leszczyny został pokonany. Ekipa Leszczyny z uporem atakowała nadal, ale przez długi okres czasu nie mogła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. W 30 minucie gry na polu karnym podcięty został leszczyński napastnik Krzysztof Bębenek. Szymon Bujak pewnie wykorzystał rzut karny i pierwsza połowa meczu zakończyła się remisem. |
|||
![]() |
![]() |
||
Na 2 : 1 dla Leszczyny podwyższył Sławomir Osika. Po tym fakcie gra się znacznie zaostrzyła i około 45 minuty, za drugą żółta kartkę sędzia usunął z boiska jednego z zawodników Ujazdu, niebawem za za brutalny faul drugiego. Grając w przewadze Leszczyna zdobyła trzecią bramkę, której autorem był Szymon Bujak. Ale i ten zawodnik niebawem musiał, po czerwonej kartce, opuścić plac gry. W 60 minucie tego brzydkiego meczu, który zdegustował licznie zebraną publiczność, bramkę z sytuacji sam na sam z bramkarzem Ujazdu zdobył Krzysztof Bębenek, podwyższając na 4 : 1. Ostatnie minuty gry toczone były przy liczebności drużyn: ośmiu z Ujazdu, dziewięciu z Leszczyny. Kłótnie z sędzią, pomiędzy zawodnikami, wtargnięcie kibiców na boisko - w tej sytuacji sędzia przerwał "mecz", o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć. |
|||
W przeciwieństwie do niektórych graczy Ujazdu zawodnicy Rdzawy i Kamionnej zrozumieli, że turniej jest formą sportowej zabawy. Pojedynek drużyn zza miedzy był interesujący i stał na dobrym poziomie. Grająca na zielono Kamionna na początku meczu prezentowała się lepiej i pod bramką Tomasza Babrala było groźnie. W 5 minucie meczu zawodnik z Kamionnej Sylwester Wiktor strzelił w słupek rdzawskiej bramki. Potem mecz się wyrównał i choć był zacięty, to jednak prowadzony był w sportowej atmosferze, a zawodnicy po faulach przepraszali poszkodowanych. |
|||
![]() |
![]() |
||
Pod koniec pierwszej połowy meczu przewagę zaczęła zdobywać drużyna Rdzawy. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Z dalszej odległości mocno strzelił Bogdan Chojecki i piłka wylądowała w bramce Kamionnej. |
|||
![]() |
![]() |
||
W drugiej połowie obie drużyny miały okazje na zdobycie goli, ale te
nie padały. Piłka mijała bramki, albo dobrze spisywali się bramkarze. Optyczną
przewagę uzyskali grający na własnym terenie piłkarze Rdzawy. Mecz pewnie
zakończyłby się remisem, ale w ostatnich minutach gry fatalnie zachował się obrońca
drużyny z Kamionnej, który uwikłał się na przedpolu swojej bramki z drybling, który
przegrał z doświadczonym zawodnikiem Rdzawy Robertem Grabowskim i ten wykorzystał
"prezent" strzelając pomimo interwencji bramkarza drugiego gola dla Rdzawy.
Wynikiem 2 : 0 dla Rdzawy m zakończył się ostatni pojedynek pierwszej tury meczów
eliminacyjnych. |
|||