WOJENNA TRAGEDIA MIESZKAŃCÓW UJAZDU

Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu. Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu.
Cecylia Wilowska - Dźwigaj z kopią niemieckiego obwieszczenia. Górna cześć obwieszczenia o wyrokach śmierci.

   63 lata temu, 22 listopada 1943 roku niemiecka tajna policja Gestapo aresztowała w Ujeździe pięciu młodych mieszkańców tej wioski. Wszyscy byli członkami konspiracyjnej Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej. Wywieziono ich do więzienia na ulicy Montelupich w Krakowie, a w styczniu 1945 roku rozstrzelano w masowej egzekucji, której miejsce nie jest dokładnie znane. Do dziś rodziny Zbigniewa Wilowskiego, Leona Króla, Adolfa Wilczyńskiego, Franciszka Bełko i Fryderyka Kowalczyka nie wiedzą, co stało się z ich krewnymi. O tych tragicznych wydarzeniach z lat okupacji opowiedziała pani Cecylia Wilowska - Dźwigaj, która od wielu lat zabiega o to, aby przynajmniej tablicą pamiątkową uczcić pamięć zamordowanych patriotów z Ujazdu.
    Po raz pierwszy piszemy o tej sprawie, bo oto pojawiła się nadzieja na to, że te zabiegi zakończone zostaną pomyślnie.

      Panią Cecylię Wilowską - Dźwigaj zwykle można spotkać albo na uroczystościach patriotycznych, albo w siedzibie bocheńskiego Oddziału  Światowego Związku Żołnierzy AK. Pełni w tej organizacji funkcje skarbnika. Jest emerytowaną pielęgniarką. Urodziła się w Ujeździe, tu się uczyła i tu zastała ją wojna. Wychowywała się w patriotycznej rodzinie Józefa Wilowskiego, zawodowego policjanta, którego ojciec był z kolei rotmistrzem polskiej kawalerii. Dlatego też, jako młoda dziewczyna wstąpiła do konspiracji w 1942 roku. Przysięgę przyjęła od niej Komendantka Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet Bernadetta Fischerowa.  Pracowała jako kierownik sanitarny u doktora Warzechy (w okresie wojny był zarządcą w dworze w Rdzawie i ukrywał się pod nazwiskiem Karol Wawrzek. Po wojnie (od 1948 r.) pracowała z doktorem Janikiem w Ośrodku Zdrowia w Trzcianie jako kierownik Stacji Opieki nad Matką i Dzieckiem do lat 3. Ukończyła kurs sanitarny dla pielęgniarek. W 1949 roku przeniosła się do pobliskiego Łapanowa, gdzie do 1950 roku pracowała w ośrodku zdrowia. Potem w kwietniu 1950 roku wyjechała mężem do Wałbrzycha. Tam, w szpitalu, aresztowało ją. Więziono ja we Wrocławiu, potem w Krakowie i wreszcie w Bochni. Na wolność wyszła dopiero 20 lutego 1951 roku.
       9 listopada 2006 roku pani Cecylia Wilowska - Dźwigaj przyniosła do siedziby ŚZŻAK w Bochni kilka fotografii, jedną książkę i reprodukcję niemieckiego obwieszczenia z 1944 roku. Przez prawie dwie godziny opowiadała mi o tragicznym, okupacyjnym wydarzeniu związanym z jej rodzinną wsią oraz o swoich cierpieniach w komunistycznych więzieniach.

     - Pamiętam tę datę doskonale, bo stało się to w dniu moich imienin - rozpoczyna tragiczną opowieść pani Cecylia. - 21 listopada 1943 roku na moje imieniny przyszło kilku kolegów. Po godzinie jedenastej w nocy wszyscy rozeszli się do domów. Niedługo po północy do sołtysa Ujazdu Andrzeja Kąckiego, który mieszkał po drugiej stronie drogi, przyjechało samochodem gestapo. Niemieccy policjanci mieli z sobą wykaz poszukiwanych osób. Pokazali go sołtysowi i zażądali zaprowadzenia do ich domów. Część gestapowców z synem sołtysa Bronisławem udała się do wsi, druga - z sołtysem - poszła do domu Błasińskiego, w którym mieszkał już wówczas mój kuzyn Zbigniew Wilowski. Odbyła się rewizja. Za obrazem gestapowcy znaleźli dokumenty i je zabrali. Kazali się Zbigniewowi ubierać, po czym zawiązali mu z tyłu ręce i wrzucili z tyłu na samochód jak jakieś zwierzę. Wszystko to widziała żona Zbigniewa, moja siostra Irena. Wkrótce przyprowadzono pozostałych poszukiwanych mieszkańców Ujazdu: Leona Króla, Adolfa Wilczyńskiego, Franciszka Bełko i Fryderyka Kowalskiego. Oni także mieli związane ręce i także zostali wrzuceni na samochód, stojący przed domem Błasińskiego. Niebawem odjechali. Jak się wkrótce dowiedzieliśmy zawieziono ich do więzienia na Montelupich w Krakowie. Potem kilkakrotnie przychodziły do nas listy napisane przez Zbigniewa. Prosił o żywność. Były skontrolowane przez Niemców. Ostatni przyszedł w styczniu 1944 roku. Zbigniew prosił wtedy o szczoteczkę do zębów i ciepłą bieliznę. Potem już listów nie było, ale dochodziły wieści, m. in. od pani Wilgockiej z Trzciany, która handlowała w Krakowie i twierdziła, że widziała, jak uwięzionych mężczyzn z Ujazdu pakowano na samochód, samochód jeden z nich pomachał jej ręką. Aresztowania nastąpiły w tym samym czasie, co w niedalekim Kłaju. Była tam konfidentka A. M. która być może doniosła Niemcom o tworzonej konspiracji. W dworze, w Ujeździe zarządcą był Józef Drabik - zawodowy oficer, który tworzył oddział NOW (Narodowej Organizacji Wojskowej) i właśnie ta piątka z Ujazdu do niego należała. Ślad po nich zaginął. W maju 1944 roku do Błażeja Kowalczyka przyszedł list od Niemców, że Fryderyk Kowalczyk zmarł i trzeba odebrać z Krakowa ubranie. Ale nikt po nie nie pojechał. Tylko do sołtysa przyszły dwa niemieckie obwieszczenia, informujące o skazaniu przez sąd doraźny na karę śmierci osiemdziesięciu osób w odwet za zamach na policjantów straży kolejowej i dwa napady na pociągi w końcu stycznia 1944 roku. Wśród wymienionych osób było również pięciu aresztowanych w Ujeździe. Na jednym obwieszczeniu czterech, na drugim jedno - właśnie Zbigniewa Wilowskiego. Sołtys powiesił te obwieszczenia na tablicy
Byli ludzie, którzy twierdzili, że widzieli jak z Montelupich wywieźli więźniów do Szarowa, gdzie ich rozstrzelano, a potem zabrano zwłoki i wywieziono w nieznane miejsce. Brak jednak potwierdzenia, że był wśród nich Zbigniew Wilowski. Do dziś nie wiemy, gdzie zostali zabici i gdzie spoczywają ich zwłoki. Zginęli przeważnie młodzi, uczciwi ludzie, patrioci, którzy chcieli walczyć o wolna Polskę. Kiedy w latach siedemdziesiątych budowano w Żegocinie pomnik poświęcony ofiarom wojny chciałam z siostrą, aby umieszczono na nim tablicę informującą o wspominanym wydarzeniu i zamordowanych mieszkańcach Ujazdu. Ale jakoś się tak stało, że tablicy nie wykonano i dziś już niewiele osób o tym wydarzeniu wie. Myślę, że nie wolno o tym zapomnieć i taką tablicę należałoby zrobić - powiedziała wzruszonym głosem pani Cecylia. Wszak przypominanie tragicznych wydarzeń, zwłaszcza z osobistym udziałem najbliższych osób, nie jest łatwe, także dziś - ponad 60 lat od tamtych wydarzeń.
   
     W lutym 1976 roku żegocińskie koło Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, na zlecenie Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, wykonało spis osób z terenu ówczesnej gminy Żegocina (a więc także Ujazdu), które zginęły lub zostały zamordowane. Dzięki temu dokumentowi możemy się nieco więcej dowiedzieć o zamordowanych przez Niemców mieszkańcach Ujazdu. Dokument wymienia wszystkich, ale nazwisko Adolfa Wilczyńskiego zostało zmienione na Wilk. Podaje także miejsce ich stracenia.
     Oto treść fragmentów zapisów tego dokumentu:

Bełko Franciszek - syn Józefa i Wiktorii. Ur. 1.02.1913 r. Zam. w Ujeździe. Żołnierz AK. Aresztowany 23.11.1943 r. wraz z setką innych osób, został stracony przez Niemców w masowej egzekucji w Krzeszowicach w dniu 2 lutego 1944 r.

Kowalczyk Fryderyk
- syn Błażeja i Marii. Ur. 11.08.1920 r. Zam. w Ujeździe. Żołnierz Armii Krajowej. Aresztowany 23.11.1943 r. wraz z setką innych osób, został stracony przez Niemców w masowej egzekucji w Krzeszowicach w dniu 2 lutego 1944 r.

Król Leon - syn Wojciecha i Marii z Sukienników. Ur. 27.10.1916 r.. Zam. Ujazd. Aresztowany 23.11.1943 r. wraz z setką innych osób, został stracony przez Niemców w masowej egzekucji w Krzeszowicach w dniu 2 lutego 1944 r.

Wilowski Zbigniew
- syn Mariana i Ludwiki. Ur. 23.07.1913 r. w Grybowie. Zam. w Poznaniu. Kapral 8 Pułku Ułanów z Krakowa-Rakowic. Żołnierz Armii Krajowej (w Ujeździe). Aresztowany w wyniku zdrady 23.11.1943 r. przez Niemców wraz z setką ludzi, został zamordowany w masowej egzekucji 2.02.1944 r. w Krzeszowicach.

Wilk Adolf - syn Walentego i Marii Klęsk. Ur. 23.04.1920 r. Zam. w Ujeżdzie. Żołnierz Armii Krajowej. Aresztowany 23.11.1943 r. wraz z setką innych osób, został stracony przez Niemców w masowej egzekucji w Krzeszowicach w dniu 2 lutego 1944 r.

   Kolejnym źródłem podającym informacje o tych wydarzeniach jest maszynopis wspomnień żołnierza AK z Trzciany Józefa Adamczyka ps. "Telefon" pt. "Wspomnienia z działalności w Armii Krajowej w okolicach Trzciany koło Bochni". Oto fragmenty tego opracowania, mające związek z poruszanym tematem.
    Józef Adamczyk pisze:
1. Cecylia Wilowska - Ujazd - łączniczka i sanitariuszka III Kompani I Batalion 12 pp. AK, którego dowódca był ppor. Leon Skumiel ps. "Murzynek".
2. Józef Wilowski - sierżant policji , emeryt w III drużynie III K I Batalionu 12 pp AK. W tej samej drużynie był Zbigniew Wilowski (aresztowany) - sierżant, podoficer zawodowy oraz Aleksander Wilowski (później w CDB) - strzelec, uczeń gimnazium.
3. Aleksander Wilowski w czasopiśmie emigracyjnym angielskim "Dziennik Polski" z dnia 05.08.92. podaje nazwiska ocalałych lotników: L. Owsiany - I pilot, J. Ł.uck - strzelec pokładowy, Kretowicz - II pilot, Łopuszański, Burkhardt oraz nawigator Schoffer.
4. Udział przy transporcie działka: Józef Adamczyk os. "Telefon" i Aleksander Wilowski ps."Tur"
.5. "Komendant wydał polecenie wykonania wyroku śmierci na ks. Millerze za zgłoszenie Niemcom pobytu partyzantów na plebani. Jednak sprawa wyglądała inaczej. Niemcy byli przypadkowo na plebani, gdyż często przyjeżdżali do ks. Millera po żywność. Ks. Millera od wyroku uratował Aleksander Wilowski "Tur"- żołnierz oddziału Chrobrego gwarantując niewinność ks. Millera. W ten sposób ks. Miller został uratowany od bardzo niesprawiedliwego wyroku dowódcy".
6. "Druga moja wpadka miała miejsce w 1943 r. Wywiad krakowski doniósł nam, że na liście gestapo znajduje się nazwisko Zbigniewa Rawicza Wilowskiego z Ujazdu - członka ZWZ-AK. Od W. Kity otrzymałem polecenie doręczenia Zbigniewowi Wilowskiemu ostrzeżenia, chociaż w życiu prywatnym był on moim kolegą. Po otrzymaniu ostrzeżenia Zbigniew Wilowski ukrywał się jakiś czas, lecz potem zbagatelizował ostrzeżenie i późną jesienią spał znów w domu. Wtedy właśnie wczesnym rankiem żandarmeria niemiecka z Krakowa, zabierając sołtysa z Ujazdu udała się do ludzi zamieszczonych na liście. Zostali wtedy aresztowani: Zbigniew Wilowski, Fryderyk Kowalczyk, Leon Król, Adolf Wilk, Franciszek Bełko. Zginęli oni później w Oświęcimiu".

   Fragmenty tego opracowania potwierdzają działalność w ruchu oporu rodziny Wilowskich oraz dodają więcej światła do okoliczności wspominanego wydarzenia. Ostatnie zdanie o śmierci aresztowanych w Oświęcimiu najprawdopodobniej nie jest jednak prawdziwe.

   O egzekucji wspominanych mieszkańców Ujazdu napisał również w książce pt. "Kronika okupowanego Krakowa" Tadeusz Wroński. Na stronach 308-309 podaje takie informacje: "11 grudnia 1943 r. - Rozplakatowano obwieszczenie o rozstrzelaniu 20 Polaków z list z 23 XI, 25 XI i 4 XII rzekomo w odwet za zamach na konfidentów w kawiarni Ziemiańskiej. Podano kolejną listę 50 osób skazanych przez sąd doraźny Sipo na karę śmierci; na pierwszych sześciu wyrok wykonano". Następnie podaje listę osób skazanych na karę śmierci z dniu 11 grudnia 1943 roku. Wymienia tam nazwiska piątki z Ujazdu.

    Pani Cecylii Wilowskiej - Dźwigaj udało się znaleźć niemieckie obwieszczenie z umieszczonym na wykazie skazanych na karę śmierci jej kuzynem  Zbigniewem Wilowskim. Oto obszerny fragment tego obwieszczenia (zachowano oryginalna pisownię, fragmenty nieczytelne wykropkowano):
"Za zamach morderczy na niemieckich policjantów Straży kolejowej, Wilhelma Weisera i Rudolfa Wegnera z Krakowa, jakoteż napady na dwa pociągi na odcinku Krakau-Cudzynowice-Miechów w dnia 26.1.1944 zastrzelonego dnia 29.1.1944 celem ostrzeżenia 80 osób wymienionych w moich obwieszczeniach z dnia 4.11 i 18.12.194. Za zbrodnię z && 1 i 2 Rozporządzenia o zwalczaniu zamachów zwróconych przeciwko niemieckiemu dziełu odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie z dnia 2.10.1943 (Dziennik rozporządzeń dla Generalnego Gubernatorstwa nr. 82/43) zostały zasądzone przez Sąd Doraźny przy Kommandeur der Sicherheitspolizei und des SD fur den Distrikt Krakau na karę śmierci następujące osoby:
1. Chemik Edmund Mnich z Krakowa za przynależność do organizacji wywrotowej oraz za wydanie rozkazu popełnienia aktu terrorystycznego ....
56. Robotnik Zbigniew Wilowski z Ujazd za czynny udział w organizacji wywrotowej ....
73. Monter Ludwik Latowiecki z Krakowa za przynależność do organizacji wywrotowej i współudział w aktach sabotażu.
       Na osobach wymienionych pod 1 - 3 wyrok został już wykonany. Pozostałych skazanych przedstawiono do ułaskawienia. Gdyby jednak w następnych trzech miesiącach powtarzały się napady na Niemców, na obywateli państw sprzymierzonych z rzeszą Niemiecką, albo też na nieniemców pracujących w interesie dzieła odbudowy w generalnym Gubernatorstwie, to za każdy zamach na jedna z tych osób rozstrzelanych będzie w trybie doraźnym conajmniej dziesięciu z wyżej wymienionych, a mianowicie za czyny karygodne popełnione przez żywioły komunistyczne - (....) - organizacyjna, a za czyny karygodne innych grup dywersyjnych ... tych kół. Przy zamachach na urządzenia potrzebne dla niemieckiego dzieła odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie, ilość rozstrzelonych z pośród wyżej wymienionych zależna będzie od powagi wypadku. Leży więc w ręku nieniemieckiej ludności przez odpowiednia współpracę przy unicestwianiu aktów gwałtu i ściganie sprawców umożliwić przewidziane ułaskawienie.
Der SS - und Polizeifuhrer im Distrikt Krakau.

Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu. Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu.
Książka "Kronika okupowanego Krakowa" Tadeusza Wrońskiego.

     Po młodych patriotach z Ujazdu pozostało niewiele pamiątek, tylko kilka zdjęć oraz kopia niemieckiego obwieszczenia o skazaniu na śmierć Zbigniewa Wilowskiego, który w chwili wybuchu II wojny światowej był zawodowym kawalerzystą 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego, stacjonującego w Krakowie - Rakowicach. Po walkach w kampanii wrześniowej (m. in. w bitwie pod Biłgorajem) wrócił do Ujazdu, ale już bez munduru. Zamieszkał z żoną Ireną u stryja - Józefa Wilowskiego, w domu, który już dzisiaj nie istnieje. Może gdzieś w archiwach znajdują się jeszcze jakieś dokumenty, może ktoś jeszcze ma coś w zbiorach prywatnych. Chętnie skontaktuję się także ze świadkami tamtych tragicznych wydarzeń. Chodzi o to, aby uratować jak najwięcej informacji, aby zebrać dobrą dokumentacje do tego tematu. Nowe samorządowe władze gminy obiecują, że postarają się utrwalić pamięć o zamordowanych przez okupanta mieszkańcach Ujazdu.

FOTOGRAFIE Z ARCHIWUM DOMOWEGO CECYLII WILOWSKIEJ - DŹWIGAJ

  Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu. Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu.
Zdjęcia weselne ze ślubu Zbigniewa Wilowskiego (wiosna 1941 r.).
Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu. Wojenna tragedia mieszkańców Ujazdu.
Przed domem Franciszka Błasińskiego (maj 1941). Od lewej:
Kazimierz Gądek, Zbigniew Wilowski, Aleksander Wilowski, Janusz Wilowski.
Adolf Wilk i Franciszek Bełko.

wstecz