DRAMAT W RDZAWIE |
|
19 lutego 2008 roku, w godzinach popołudniowych, w najmniejszej wiosce Gminy Trzciana - Rdzawie - rozegrały się dramatyczne i jednocześnie tragiczne w skutkach wydarzenia. Około godziny 14 w przysiółku zwanym przez mieszkańców "Końcem Wsi" wybuchł pożar stodoły. Został zauważony dosyć późno, bo okolica zasnuta była gęstą mgłą. Ogień spostrzegł pan Arkadiusz Więcław. - Akurat wychodziłem do pracy w stajni. Z telefonu komórkowego zadzwoniłem na 998 i poinformowałem o pożarze. Była dokładnie 14.20. Ogień ogarniał już całą stodołę, ale najbardziej był widoczny w części południowej, od drogi - relacjonuje. Minutę później w stan alarmu postawił wszystkie jednostki OSP i załogę JRG PSP w Bochni dyżurny operacyjny Powiatowego Stanowiska Kierowania PSP w Bochni st. asp. Tadeusz Stary. Jako pierwsza dotarła na miejsce OSP Trzciana. Zanim strażacy dotarli na miejsce odważny mieszkaniec Rdzawy pan Fryderyk Sajak wyniósł z płonącej stodoły poparzonego mężczyznę, który pomimo reanimacji wkrótce zmarł. Okazało się, że to nikt z domowników, lecz 44 - letni A. U. - inny mieszkaniec Rdzawy, mieszkający kilkanaście domów dalej. |
|
![]() |
|
Miejsce zdarzenia. | Płonąca stodoła. |
![]() |
![]() |
Strażacy podczas akcji gaśniczej. | |
![]() |
![]() |
Akcją ratowniczą kierował dowódca JRG KP PSP w Bochni - st. kpt. M. Wolak. | Uczestniczyły w niej także OSP z terenu Gminy Trzciana. |
![]() |
![]() |
Ogień obejmował także zabytkowy spichlerz. | Strażak OSP Ujazd gaszący pożar stodoły. |
![]() |
![]() |
Dogaszanie pożaru. | Strażacy rozebrali resztki stodoły. |
Po przyjeździe strażaków z JRG KP PSP w Bochni, dowodzenie przejął kpt. Maciej Wolak. - Okazało się, że w zdarzeniu poszkodowany został mężczyzna, który uległ znacznemu poparzeniu. Były prowadzone czynności reanimacyjne, ale niestety mężczyzna na skutek odniesionych obrażeń zmarł. Działania ratownicze polegały na podaniu w pierwszej fazie środków gaśniczych w obronie budynku inwentarskiego oraz pobliskiego spichlerza, który na skutek promieniowania cieplnego również uległ zapaleniu. Budynek stodoły uległ całkowitemu zniszczeniu, jak również zgromadzone w nim płody rolne i maszyny rolnicze - poinformował uczestniczący w akcji dowódca JRG st. kpt. Maciej Wolak. |
|
![]() |
![]() |
Jeden ze spalonych traktorów. | Spalona maszyna rolnicza. |
![]() |
![]() |
Częściowo zniszczony spichlerz. | Akcja zakończyła się około godz. 19. |
Obraz zniszczeń jest szokujący.
Nie tylko całkowicie spalona stodoła, nadpalony spichlerz, ale także spalone sprzęty:
dwa traktory i inne sprzęty rolnicze, jak również zgromadzone w stodole produkty rolne,
m. in. słoma i zboże. Straty wstępnie oszacowano na około 80 tys. zł. Akcję
ratowniczą zakończono już przy pełnym zmroku, około godziny 19. Szczególnie długo
trwało dogaszanie pożaru, a zwłaszcza gaszenie tlącej się słomy. Budynek stodoły
został całkowicie rozebrany. O losie spichlerza trudno w tej chwili powiedzieć. Dzięki
akcji strażaków uratowano zabudowania gospodarcze oraz znajdujący się około 15
metrów od stodoły dom mieszkalny, należący do S. K. |
|
Foto: tols, P.K i B.K. |
|