30 LAT PRACY TRZCIAŃSKIEGO ORGANISTY |
|
Stanisław Grabowski grający podczas odpustowej sumy. |
Kwiaty i gratulacje od Rady Parafialnej dla Jubilata. |
W tym roku mija dokładnie 30 lat od chwili, gdy pan Stanisław Grabowski z Ujazdu zasiadł za klawiaturą kościelnych organów. Osobą zatrudniającą go na tym stanowisku był ówczesny trzciański proboszcz - ks. Władysław Ryś. Tak nieprzerwanie od 7 września 1979 roku mieszkaniec Ujazdu i w obecnej kadencji także radny z tej miejscowości, pracuje w trzciańskiej parafii, łącząc w ostatnich latach obowiązki organisty i kościelnego. Od września 1985 roku prowadzi także chór parafialny, który pomagał mu organizować ówczesny katecheta - ks. Józef Makowski. Ten właśnie chór, choć w składzie zupełnie innym niż ten założony 25 lat temu, uświetnił nabożeństwo odpustowe, odprawione o godzinie 9 rano. O jubileuszu trzciańskiego organisty pamiętali nie tylko członkowie chóru i proboszcz, ale także rada parafialna, której przedstawiciele wyrazili podziękowania podczas wszystkich nabożeństw odpustowych. |
|
![]() |
![]() |
Gratulacje od Księży Jubilatów. | Organista Jubilat i prowadzony przez niego chór. |
- Prawdę mówiąc do podjęcia organistowania namówił mnie
ksiądz proboszcz Władysław Ryś. Byłem wtedy młody, a organista kojarzył mi sie
zawsze jako ktoś poważny. Ale zgodziłem się i poszedłem na naukę gry na organach -
do znanego organisty pana Odziomka z Tymbarku. Uczyłem się u niego dwa lata. Pamiętam
swoje pierwsze granie na mszy świętej. Ręce mi się trzęsły, cały się trząsłem,
ale jakoś poszło. Potem, pracując już w Trzcianie, poszedłem do szkoły
organistowskiej w Tarnowie. Tak na tej pracy przeminęło ponad 29 lat. Obecnie mam
poszerzone obowiązki, bo jestem nie tylko organistą, ale także kościelnym. Przez 23
lat prowadziłem również chór młodzieżowy, początkowo wspólnie z ks. katecheta
Józefem Makowskim - współzałożycielem zespołu, który z wielkim zaangażowaniem mi
pomagał. Teraz właściwie wszystko robię sam. Chcę, żeby w trzciańskiej parafii coś
było i się działo. Dlatego jeździłem po domach i namawiałem byłych chórzystów do
wstąpienia do nowego chóru, tym razem mieszanego. Powstał taki czterogłosowy chór i
uświetnia nabożeństwa. Po remoncie kościelnych organów, przeprowadzonym pięć lat
temu, przyszła kolej na kolejną zmianę. W kościele został zamontowany cyfrowy
wyświetlacz, który parafianom i mnie pomaga w śpiewaniu pieśni, poprzez wyświetlanie
słów, a także innych komunikatów. To bardzo pomaga organiście, gdy słyszy, że
ludzie w kościele śpiewają. Dzięki sponsorowi z Łąkty, który zakupił mikser i
mikrofony, chór kościelny i schola mogą być lepiej słyszalne. Ze scholą mam próby
raz w tygodniu, w piątki, a z chórem w niedzielę, zaraz po południu - opowiada
trzciański organista - Jubilat. Na pytanie, jaką ma satysfakcję ze swojej pracy
organista odpowiada: - Ja po prostu lubię śpiewać. Robię więc to, co lubię. |
|