NOWE OBLICZE KOŚCIOŁA W TRZCIANIE

TRZCIANA
Nowy - stary kościół

     Kościół w Trzcianie położony jest na wzgórzu, po prawej stronie drogi prowadzącej z Łąkty Dolnej do centrum Trzciany. Jego początki sięgają połowy XIII wieku. Właśnie wtedy został lokowany tu z fundacji rycerskiej Dzierżykraja i Wysza z Niegowici Klasztor Kanoników Regularnych św. Marka. Zakonnicy postawili tu własny, najprawdopodobniej drewniany kościółek. Jak podają źródła historyczne już w 1335 r. istniała w Trzcianie parafia, do której należało ponad 1100 wiernych z Trzciany i okolic.
    W tym czasie liczniejsze parafie Ziemi Bocheńskiej istniały tylko w Niegowici, Lipnicy Murowanej i samej Bochni. W końcu XIV wieku cała parafia, wraz z dziesięcinami i innymi dochodami została oddana Zakonowi, który do tej pory uposażony byłjedynie samą wsią Trzciana. Jak podaje Andrzej B. Krupiński w II połowie XVI wieku w miejsce starego, drewnianego kościółka powstał nowy, już murowany. Była to świątynia jednonawowa, z prostokątnym prezbiterium i zakrystią. Następną wzmiankę o tym kościele można znaleźć w "Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego" wydanym w Warszawie w 1892 roku. Na stronie 538 XII tomu dzieła wydanego pod redakcją Bronisława Chlebowskiego możemy przeczytać, że "W 1652 roku został klasztor w czasie wojen kozackich zrabowany i spalony a księża pozabijani. W pięć lat później wymurowano nowy, dotąd stojący kościół". Kościół pod wezwaniem św. Małgorzaty należał wraz z okolicą do kanoników regularnych do roku 1816. Od tego czasu świątynia była kilkakrotnie przebudowywana, m. in. w roku 1857. W latach 1905 - 1907 rozbudowano kościół o nawę boczną, której projekt sporządził Jan Sas - Zubrzycki. Kolejna rozbudowa, tym razem o część zachodnią (nawa zachodnia nakryta okrągłą, "renesansową" kopułą) miała miejsce w latach 1953 -1956, a autorem koncepcji rozbudowy był architekt Stefan Świszczowski. Po tych rozbudowach wnętrze świątyni stało się bardziej przestrzenne, a z zewnątrz kościół nabrał cech neogotyckich i neorenesansowych. Wchodziło się do niego przez kamienną dzwonnicę oddaloną od kościoła o około 20 metrów.
     Tak było do 12 maja 1998 r. Tego dnia rankiem rozpoczęła się ta trudna technicznie operacja. Dziewięćdziesięciotonowy żuraw z krakowskiego "Mostostalu" miał dźwignąć na nowodobudowane do trzciańskiego kościoła wieże dwie metalowe kopuły. Każda z nich ważyła po 8 ton. Trudność polegała na tym, że dźwig mający wysięg 46 metrów, musiał osadzić na wieżach kopuły, a każda z nich musiała spasować dokładnie do 16 śrub, którymi miały być przykręcone do podłoża. 11 metrowej wysokości kopuły okazały się też trochę za wysokie jak na zasięg dźwigu. Ale ekipa, którą kierował inżynier Stanisław Kłósek pochodzący właśnie ze Trzciany, uporała się z wszystkimi problemami. Prawie cały dzień zajęło ekipie założenie dwóch dużych, oraz jednej mniejszej kopuły na budynek kościelny. Rozbudowę kościoła o dwie bardzo wysokie wieże, które nadają świątyni wybitnie neogotycki wygląd, rozpoczęto jesienią 1994 roku. Proboszcz Władysław Jemioło i rada parafialna zdołali zebrać potrzebne środki, materiały i przy ogromnym wsparciu parafian rozbudować świątynię. Teraz, gdy w słońcu błyszczą nowe kopuły trzciańskiego kościoła, a z zawieszonych na wysokości prawie 40 metrów dzwonów wydobędzie się dźwięk, parafianie mogą być dumni. Tak jak kobieta, która obserwowała mnie, gdy w kilka dni po założeniu kopuł fotografowałem świątynię. - Ładny mamy kościół, prawda? - zapytała z dumą. - Ładny - przyznałem. Z pewnością jeden z najwyższych na Bocheńszczyźnie.

"Merkuriusz Wisnicki"  czerwiec-lipiec 1998. Tekst i fot. Tadeusz Olszewski

Po pięciu latach starań
Nowe oblicze kościoła w Trzcianie


Po trwającej pięć lat dobudowie, kościół pod wezwaniem św. Małgorzaty w Trzcianie prezentuje się niczym okazała katedra.

     Osoby, które dawno nie przejeżdżały przez Trzcianę, zostaną na pewno miło zaskoczone widokiem tamtejszego kościoła pod wezwaniem św. Małgorzaty, który w ciągu pięciu ostatnich lat przeszedł niezwykłą metamorfozę. Właśnie w tej chwili dobiegają końca ostatnie prace wykończeniowe przy nowo dobudowanej, zachodniej części kościoła z pięknym frontonem i dwiema okazałymi wieżami.
      Fundamenty pod nowy element świątyni, który zaprojektował krakowski architekt Julian Klimek, wylano w 1995 r. Przez kolejne trzy lata budowla pięła się w górę do wysokości 25 metrów. W 1998 r. położono blaszany dach, a przez ostatnie dwa lata wykonywano elewację i prace wykończeniowe, głównie kamieniarskie. Kilka tygodni temu założono solidne dębowe drzwi, które nieodpłatnie wykonali stolarze z tutejszej parafii.
       Nowy zachodni element kościoła powiększył jego dotychczasową powierzchnię o ponad 100 m kw. W górnej jego części znalazły się przestronne pomieszczenia dla chóru oraz ministrantów. Dwie boczne wieże pełnią już funkcje dzwonnic. Wcześniej przy kościele znajdowała się kamienna wolno stojąca dzwonnica neogotycka, którą w wyniku rozbudowy należało jednak usunąć.
       Historia kościoła św. Małgorzaty w Trzcianie sięga szesnastego wieku, gdyż, jak głoszą przekazy historyczne, zbudowany został przed rokiem 1565. Po spaleniu w roku 1652, odbudowano go pięć lat później. W latach 1905 - 1907 powiększony został o nawę boczną, a pół wieku później, w czasach poststalinowskich, o część zachodnią, zupełnie nie pasującą do bryły kościoła. Aby zatrzeć tę rażącą dysharmonię, a jednocześnie powiększyć powierzchnię świątyni, postanowiono dobudować obecny element.
      - Od samych fundamentów, aż po dach prace przy tej trwającej pięć lat budowie wykonywali nieodpłatnie moi parafianie - komentuje fakt zakończenia robót przy świątyni proboszcz Trzciany ksiądz Władysław Jemioło. - Należą im się za to wielkie słowa wdzięczności i uznania - dodaje.
       Jednak obecne prace nie są ostatnimi, które czekają tamtejszy kościół. W starej jego części wymiany wymagają strop oraz dach. Planuje się również dobudowanie kaplicy wraz zakrystią od strony północnej i wschodniej. Podczas robót z roku 1905 wybudowano kaplicę jedynie od strony południowej, przez co kościół ma teraz nieregularną bryłę. Plany architektoniczne Jana Zubrzyckiego, który na początku wieku zaprojektował obie kaplice wraz z zakrystią, zostały jednak zachowane i właśnie na ich podstawie w przyszłości zostanie dobudowana brakująca część północna i wschodnia. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie to nastąpi.
      Uroczyste poświęcenie budowanego przez ostatnie pięć lat elementu zachodniego odbędzie się prawdopodobnie w przyszłym roku na odpust Podniesienia Krzyża, który jeszcze do XVIII wieku był obchodzony w tym kościele.

Dziennik Polski 20.XII.2000 r. (PB)

wstecz