Ciekawa jest
historia oświaty na terenie wsi Kamionna. Pierwszy budynek szkolny postawiono tu w roku
1894 staraniem gminy Kamionna i właściciela majątku Józefa Ożegalskiego. Grunt
zakupiono u wójta gminy Jana Nowaka. Budynek był drewniany, na kamiennym podbudowaniu,
kryty dachówką, wewnątrz tynkowany. Wschodnia jego część (2 pokoje z kuchnią)
przeznaczone były dla nauczyciela. 10 sierpnia 1894 r. przybył tu do pracy pierwszy
nauczyciel - Maciej Miechowiecki. W szkole była duża wilgoć, gdyż budynek postawiono
na bagnistym terenie. Od początku pracy nauczyciel był skłócony z wójtem Nowakiem,
który był przewodniczącym Rady Szkolnej Miejscowej, ale o szkołę i nauczyciela nie
dbał. Dopiero po objęciu kierownictwa RSM przez J. Ożegalskiego udało się zbudować
przy szkole stajnię i drewutnię. 6 sierpnia 1896 r. Miechowita wyjechał na inną
posadę. Jego następcą został Florian Masoń. Zastał budynek zrujnowany, gdyż trzeba
było wyrzucić zgnite podłogi. Nauczycielowi wynajęto mieszkanie u gospodarza -
Mikołaja Surmy. Szkole groziło zamknięcie przez władze szkolne, ale J. Ożegalski
wyprosił zgodę na funkcjonowanie szkoły i przeprowadził niezbędne remonty obiektu.
Tak swoje trudne warunki pracy opisał w kronice szkolnej F. Masoń : "Promyk
oświaty zaczynał się tu dopiero tlić. Wiele znojnej pracy będzie to kosztować, zanim
każdy w tutejszej gminie przyjdzie do przekonania, że nauka jest koniecznie potrzebną.
Każdy daje dziecko uczyć jedynie z obawy przed karą, a nie z przekonania i zdrowego
rozumu. Aby zachęcić ludzi do posyłania dziatwy do szkoły nauczyciel chwytał się
różnych sposobów. Starał się być przystępnym dla ludzi, często uczył dzieci
śpiewu. Wiecie uczył rozmaitych gier i zabaw gimnastycznych. Popisy szkolne z końcem
roku szkolnego 1897 i 1898 były bardzo dobrym czynnikiem zachęcającym do uczęszczania.
J. Ożegalski zawsze przychodził na popis i fundował dla dzieci nagrody, podobnie robił
ksiądz Rzepecki ze Trzciany. Wielkim czynnikiem ku podniesieniu tutejszego ludu były
Misje - w lutym 1897 r. w Trzcianie (8 dni) oraz założenie czytelni. Po Misjach ustało
ogromne dotąd pijaństwo. W marcu 1898 r. założono czytelnię. Dzieci czytały
książki tym rodzicom, którzy nie umieli czytać. Ludność powoli zaczynała
interesować się nauką".
W 1900 r. przy szkole wybudowano studnię. Kiedy w 1902 r.
posadę nauczyciela obejmował tu Stanisław Pasieczny, do szkoły zapisało się aż 130
dzieci. Trzeba było znaleźć drugą salę lekcyjną (u wdowy Knapikowej). W grudniu
przybył na posadę drugi nauczyciel - Walenty Nocoń, który pracował tu do września
1903 r. Po nim rozpoczęła tu pracę pierwsza w Kamionnej nauczycielka Julia Danikiewicz
z Bochni. Kolejni nauczyciele pracowali krótko. Franciszka Ksawera Bankiewicz z Nowego
Wiśnicza, Helena Kicianka - maturzystka z Przemyśla opuściły szybko Kamionną, choć
F. Bankiewicz powróciła po roku znów do pracy w Kamionnej. Coraz gorzej ma się sprawa
budynku szkolnego, rozpada się. Dopiero po 16 latach pracy (w r. 1913) kierownik szkoły
S. Pasieczny otrzymał kwalifikowanego nauczyciela pomocniczego, pochodzącego ze
szlacheckiej rodziny ze Lwowa - Feliksa Rogale Rogalskiego.
W sierpniu 1914 r. wybuchła wojna. W listopadzie do
szkoły zawitali husarzy węgierscy. Wkrótce wkroczyli tu Rosjanie. W okolicy
rozpoczęły się walki. W budynku szkolnym znajdował się szpital dla żołnierzy
austriackiej i pruskiej. Do Kamionnej dotarła smutka wiadomość. 7 maja 1915 r. poległ
w Zawadzce pod Brzostkiem absolwent tej szkoły, dwukrotnie odznaczony za męstwo - 22
letni Józef Kościesza Ożegalski. Od listopada 1914 do kwietnia 1915 roku w szkole nie
było nauki. Przez resztę roku szkolnego frekwencja była bardzo słaba.
We wrześniu 1918 r. wznowiono naukę szkolną. Dzieci są
uczone przez dwie nauczycielki: Marię Doering i Henrykę Freyówną. 31.10.1918 r.
zamieniono w szkole godło z austriackiego na polskie oraz odśpiewano "Boże coś
Polskę". Wprowadzono do nauki historię i geografię Polski.
W 1922 r. przystąpiono do remontu szkoły wymieniając
podłogi. Od września 1924 r. pracuje tu kolejna nauczycielka - Genowefa Srokówna z
Rozdziela. Rozpoczęto naukę w 5 oddziałach. W marcu 1927 r. szkoła była wizytowana i
wtedy też odbył się wiec oświatowy, w którym liczny udział wzięli mieszkańcy wsi.
Przemówił do nich inspektor szkolny Fr. Zbyszycki, który tak przemówił:
"Oświata to jest wielki majątek, a nauczyciele są największym dobrodziejstwem
ludzkości. Oni żywą rzeźbę pozostawią. Szkoła sercem gminy jest i trzeba ją
otoczyć staraniem i opieką. O ile polepszycie serca wasze i umysły wasze, o tyle
powiększycie granice wasze. Nie wojsko, ziemia itp. stanowią siłę narodu, jeno duch i
organizacja".
We wrześniu 1927 r., po 29 latach pracy w Kamionnej, po 30
latach pracy pedagogicznej, w 60 roku życia Rozporządzeniem Kierownika Okręgu Szkolnego
w Krakowie przeniesiony został w stan spoczynku długoletni kierownik szkoły Stanisław
Pasieczny. Obowiązki kierownika przejęła pani Wróblowa. Od września 1929 r.
kierownikiem szkoły był Piotr Anioł. Rozpoczął pracę razem z Jadwigą Neisser,
która pracowała w Kamionnej od 1927 r. Kiedy przybyła 3 nauczycielka - Antonina
Stefańska - uruchomiono naukę w 3 klasach. Nowy kierownik założył 4-głosowy chór
mieszany i zorganizował kilka przedstawień. Założył przy szkole piękny ogród. 3
nauczycieli w VII oddziałach uczyło wtedy 146 dzieci.
Kierownik Anioł był niezmordowany w działalności
społecznej. Organizował kursy dla analfabetów, przedstawienia teatralne, zabawy
taneczne, założył w Kamionnej kółko rolnicze (prezesem został Stanisław Nowak) i
Związek Strzelecki (prezesem był Franciszek Dudziak). W 1932 r. wspólnie z
Ożegalskim założył Koło Młodzieży Wiejskiej, także bibliotekę i świetlicę.
Wypadki łapanowskie (strajk chłopski) zaostrzyły negatywny stosunek mieszkańców wsi
do kierownika szkoły, który musiał chronić się w Trzcianie.
Na początku 1934 r. kierownik Anioł namówił Radę
Szkolną Miejscową do rozpoczęcia starań o budowę nowej szkoły. Myślał o budowie
piętrowego budynku z 3 salami na górze i kuchnią. Spory między członkami komitetu
budowy spowodowały zaniechanie budowy. W maju 1934 r. rozpoczęła się natomiast budowa
kościoła. W 1935 r. Kierownik szkoły założył orkiestrę dętą. Od paru lat z dużym
powodzeniem uczył także chłopców jazdy na nartach. W sierpniu 1934 r. przeniesiony
został jednak do szkoły w Niegowici. Od września 1935 r. funkcje kierownika szkoły
objął, przybyły z Dąbrowicy, Franciszek Szudy. Wznowił starania o budowę szkoły.
Wkrótce rozpoczęto zbieranie materiałów. Budowę szkoły rozpoczęto 18 maja 1936 r.
We wrześniu 1936 r. powołany został pierwszy samorząd uczniowski, któremu
przewodziła Helena Sula. Założono też sklepik szkolny. W pamięci kierownika utkwiła
uroczystość zakończenia roku szkolnego, którą tak opisał w kronice szkolnej:
"Po powrocie z kościoła do szkoły, po ostatnich czynnościach związanych z
nauką, rzuceniu wreszcie ostatnich słów rozdano świadectwa szkolne. Dziatwa szkolna
była podniecona i wiele dzieci rzewnym wybuchło płaczem, zwłaszcza w chwili kiedy
najstarsza dziatwa, a więc opuszczająca już na zawsze progi szkolne, żegnała się ze
mną. Najstarsze dzieci przy pożegnaniu się ze mną, jako kierownikiem, biorąc mnie w
objęcia ściskały, całowały w twarz i z wielkim płaczem dziękowały za pracę i trud
poniesiony dla nich. Ponadto najstarsze dzieci wypędziły po prostu dzieci młodsze z
klasy, same zaś zostały, ponieważ chciały one same tylko być ze mną jeszcze choć
parę chwil, mówiąc, że to jest ich ostatnia chwila, ale najprzyjemniejsza chwila z
całego pobytu w szkole. Wreszcie po podniesieniu ich na duchu powoli rozeszły się z
płaczem do domów. Dla mnie zaś samego jako wychowawcy była chwila przykra, bo chociaż
twardy z natury i nieskłonny do płaczu, łzy mi w oczach stały, czułem się jak
dziecko rozbrojony, widząc co się w klasie dzieje. Byłem rozrzewniony i przykro mi
było, gdyż wiedziałem, że tracę najlepsze dzieci, a z drugiej strony rozczuliłem
się tym bardziej, bo w dotychczasowej kilkunastoletniej pracy nie spotkałem u dzieci
nigdzie takiej wdzięczności ze strony dzieci względem mnie, gdzie doszło aż do
wspólnego pocałunku się ze mną nie tylko przez chłopców, ale i przez dziewczęta,
nie widziałem nigdzie takiego przywiązania, takiej miłości ze strony dzieci".
Pod rokiem 1937 zapisał zaś - narzekając na trudne
warunki pracy i zamieszkania - takie gorzkie słowa: "....ty bracie nauczycielu,
oświaty krzewicielu się ciesz, pracuj dla dobra społeczeństwa, nieś kaganek oświaty,
a że nie masz się gdzie do lekcji przygotować, nie masz gdzie mieszkać, to mniejsza z
tym. Takie nasze nauczycieli szczęście, takie życie; tak społeczeństwo nasze patrzy
na dolę swoich nauczycieli. Mimo wszystko nie trza upadać na duchu i wytrwać na
posterunku dla ukochanej ojczyzny, a może serca się wzruszą i zrozumie się w
przyszłości, że i ten nauczyciel, jest tym robaczkiem małym, który tak samo
zasługuje przecież na jakąś litość, że on także jest człowiekiem i jemu się też
chyba trochę serca litościwego należy tej opieki ze strony społeczeństwa, dla
którego ze serca pracuje, a zatem okaże więcej zrozumienia niż dotąd."
Wybuch wojny spowodował, że naukę w roku szkolnym
1939/40 rozpoczęto z opóźnieniem - 10 września. Z polecenia gminy zatrudniono Eugenię
Wajdównę, ale już w listopadzie, gdy nie wypłacono poborów, powróciła w rodzinne
strony .W czasie wojny było dużo przerw w nauce. W czerwcu 1940 r. wyburzono stary
budynek. Budowa nowego postępowała bardzo powoli ze względu na brak środków. W zimie
nauka odbywała się tylko w 2 klasach i to na dwie zmiany. Od 15 listopada nowym
kierownikiem szkoły została Maria Krzyś.
19 stycznia 1945 r. nabożeństwem w kościele rozpoczęto
pierwszy rok szkolny w wolnej Polsce. W marcu 1946 r. zatrudniono 3 nauczycielkę
Stefanię Kozłowską, która została kolejną kierowniczką szkoły. Po niej, 6 czerwca
1946 r., obowiązki kierownika objął Grzegorz Hodowański. Prócz niego pracowali
wówczas: Stefania Kozłowska i Józefa Polak. Uczyło się wtedy w szkole 181 dzieci. Na
koniec roku szkolnego nie uzyskało promocji 18 uczniów, dalszych 26 nie klasyfikowano.
Z początkiem r. szk. 1945/46 przeniesiono do Trzciany
klasy szóstą i siódmą. Ale nikt tam, ze względu na odległość nie chciał chodzić
i dlatego w szkole w Kamionnej uruchomiono kursy wieczorowe, które kończyły się
egzaminem, które młodzież zdawała w szkole w Ujeździe. Tak opisał ten rok pracy
kierownik Hodowański: "Był to rok wytężonej pracy z mojej s trony, bo oprócz
pracy z dziatwą szkolną, prowadziłem sam kursy wieczorowe (2 razy w tygodniu po 3
godziny nauki). Dla pełnego zobrazowania ciężkiej pracy nauczyciela w tutejszej szkole
trzeba dodać, że szkoła nie posiada dosłownie ani jednego obrazu, względnie innej
pomocy do nauki, ani też podręcznika (tak u nauczyciela, jak też u dzieci). Jedyny m
kryterium na jakim opiera się nauczanie to programy i zaradność nauczyciela".
Dopiero zbiórka wśród mieszkańców wsi pozwoliła
na zakup pierwszych pomocy za kwotę 1500 zł. Wkrótce nastąpiła poprawa w wyposażeniu
szkoły w ławki i dalsze pomoce. To dzięki sołtysowi Ludwikowi Burdelowi i
przewodniczącemu Rady Rodziców Władysławowi Nowakowi. Kierownik szkoły założył
spółdzielnię uczniowską i ogródek przyszkolny. Na początku 1946 roku w szkole
uczyło się 137 dzieci w trzech oddziałach, w klasach I-V. Dzieci starsze uczęszczały
do szkoły zbiorczej Kierlikówka-Ujazd. W szkole działał już samorząd uczniowski,
biblioteka, sklepik i koło PCK. Od listopada 1946 r. zaczęła tu pracę Karolina
Narowska, a od lutego 1947 r. Stanisław Usarz. Wiosną 1948 r. urządzono przy szkole
boisko. Z początkiem r. szk. 1948/49 klasy I-III zostały przeniesione do tzw. resztówki
dworskiej. Zmieniła się także obsada kadrowa. Z dniem 1.XII do Bełdna został
przeniesiony kierownik Hodowanski, nowym kierownikiem została Irena Bojańska. W tym roku
po raz pierwszy ukończyła tu szkołę klasa VII. Na 156 dzieci, w tej samej klasie
pozostawiono 13. Prócz Bojańskiej pracowali także: Stanisław Usarz i Leszek Kozik. W
roku 1950 w czasie wakacji po raz pierwszy zorganizowano dzieciniec. "Z przykrością
stwierdzam - napisała kierowniczka - że jeśli chodzi o przedszkole ludność tutejsza
nastawiona była niechętnie, nawet wrogo". Ponieważ wyniki w nauce były bardzo
niskie, w roku 1950 postanowiono zlikwidować przyczynę zła - klasy łączone.
Założono drużynę harcerską i w każdej klasie zespoły samokształceniowe. 1 .IX.
1951 r. kierownikiem szkoły został mianowany Stanisław Usarz. 3 nauczycieli uczyło
wtedy 163 dzieci, w 4 pomieszczeniach, w tym 2 to podworskie. W 1952 r. rozpoczęły tu
pracę: Maria Liszka i Adam Dźwiga, potem jeszcze Alfreda Rataj, a w 1953 r. Maria
Skowron. Zmiany kadrowe były częste. W 1954 r. rozpoczęto prace nad modernizacją
budynku szkolnego. W czerwcu1955 r. wybudowano obok szkoły budynek kolonijny. W czerwcu
1956 r. szkoła uczestniczyła w otwarciu linii autobusowej prowadzącej z Krakowa do
Kamionnej. W tym też roku Kamionna stała się siedzibą Gromadzkiej Rady Narodowej. W
1957 r. uruchomiono tu Szkołę Przysposobienia Rolniczego. Z pracy odeszli: M. Skowronek,
Janina Fąfara i Józef Mech. Od 1 września 1958 roku zaczęli pracę nowi: Maria
Matusik, Franciszek Widła i Stanisław Nowak. W kwietniu 1961 roku zakończono
elektryfikację szkoły i wsi. Szkoła gościła delegację dziewcząt należących do
Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej z ZSRR, NRD i Japonii. W 1962 r.
nastąpiły kolejne zmiany kadrowe. Inspektor Powiatowy z Bochni zatrudnił Marię Rataj z
Gawłowa i Mikołaja Sumarę z Kamionnej . W tym też roku zlikwidowano GRN w Kamionnej, a
wieś została włączona go GRN w Trzcianie.
W roku szkolnym 1963/64 uczyło się w szkole już
165 dzieci. W miejsce Mikołaja Sumary, który przeszedł do szkoły w Cichawce,
zatrudniona została Janina Węglarz. Od września 1966 r. rozpoczęła się realizacja
szkoły 8-klasowej. Wtedy też rozpoczęli tu pracę Stanisława i Jan Kurzejowie. Nadal
młodzież uczyła się w Szkole Przysposobienia Rolniczego, która miała siedzibę w
podstawówce. Od września 1968 zatrudniona została Zofia Konieczna, ósmy nauczyciel w
tej szkole. Zmiany kadrowe w latach 70-tych były bardzo częste. Przez krótki okres
czasu pracowali w tej szkole: Maria Wrona, Stefania Gut, Maria Kukla, Maria Majcher i
Stanisław Guzik. Od września 1976 r. uczniowie klas V - VIII byli dowożeni do Zbiorczej
Szkoły Gminnej w Żegocinie. Zostali przeniesieni też nauczyciele. W Kamionnej
pozostały jedynie klasy I - IV i państwo Usarzowie.
Od września 1981 roku przywrócono w Kamionnej
funkcjonowanie pełnej 8-klasowej szkoły podstawowej. Dyrektorem tej szkoły została
mianowana Stanisława Kurzeja. Na potrzeby oddziału przedszkolnego zaadaptowano
pomieszczenie w Klubie Rolnika. Z 6-latkami pracowała tam Marzanna Kmiecik. W szkole, w 4
salach uczyło się na 2 zmiany 123 dzieci. Dopiero teraz został urządzony pokój
nauczycielski. Odbył się też remont obu budynków szkolnych, lecz prace przebiegały
niezwykle powoli. W 1982 r. pojawili się kolejni nauczyciele: Maria Dudziak, Janina
Romańska, Bronisława Wołowiec, Cecylia Rusak i Marcin Ozorowski.
W 1983 r. rozpoczęto nareszcie naukę w drugim, wyremontowanym już budynku szkolnym.
Skład grona pedagogicznego we wrześniu 1083 r. wyglądał następująco: Maria i Marian
Apryjasowie, Stanisława i Jan Kurzejowie, Janina Mucha, Zofia Burek, Małgorzata Dudziak,
Bogumiła Ferenc, Marzanna Kmiecik, Aleksandra Kącka, Bronisława Wołowiec i Helena
Widła. W tym też roku sale szkolne wyposażono w nowy sprzęt. Urządzono plac zabaw dla
oddziału przedszkolnego. W następnym roku szkolnym rozpoczęły tu pracę: Halina Górka
i Stanisław Mróz. Marian Apryjas założył prężnie działające szkolne koło PTSM
oraz zespół wokalno - instrumentalny. 6 uczennic z podstawówki występowało w
założonej przez Apryjasa wiejskiej kapeli ludowej. Stanisław Mróz zorganizował w
szkole od podstaw pracownię ZPT. W kolejnym roku szkolnym pracowało już 12 nauczycieli
- także Anna Mech i Anna Sławęta. Zespoły artystyczne z Kamionnej zaczęły odnosić
sukcesy. Kapela ludowa występowała w programie Telewizji Kraków, a drużyna harcerska
prowadzona przez Mariana Apryjasa i Bogumiłę Ferenc zdobyła I miejsce na V Wojewódzkim
Zlocie PTSM (1986 r.) Latem 1986 r. rozpoczął się remont drugiego budynku szkolnego.
Tymczasem ze stanowiska dyrektora szkoły zrezygnowała Stanisława Kurzeja. W
pożegnalnym zapisie w kronice szkolnej zapisała następujące słowa: "Żegnając
szkolę mogę stwierdzić jedno, że centralną postacią w szkole jest nauczyciel. Jego
wiedza, kultura, postawa, zaangażowanie w pracy decydują o tym, w jakim stopniu szkoła
spełnia swoją funkcję społeczną ".
Na wakujące stanowisko dyrektorskie została
powołana Halina Górka. Szkoła pracowała w trudnych warunkach, gdyż nadal trwał
remont w jednym budynku. W roku 1989 do Limanowej przenieśli się państwo Apryjasowie.
Nadeszły następne zmiany. W 1990 r. uległy likwidacji Gminne Inspektoraty Szkół, a w
to miejsce zostały powołane Delegatury Zamiejscowe Kuratorium. Okrojone zostały
programy nauczania, a do szkoły została przywrócona nauka religii (uczył jej ks.
Marian Więcek). W SP w Kamionnej rozpoczęły pracę: Danuta Furtak, która była
jednocześnie doradcą metodycznym CDN oraz przybyły ze SP w Kierlikówce Roman Surma.
Kolejnym dyrektorem szkoły została z początkiem kolejnego roku szkolnego Zofia
Grodzińska. Po roku pracy jednak zrezygnowała. Wtedy Delegatura ogłosiła pierwszy w
historii szkoły konkurs na obsadę stanowiska dyrektora placówki. Komisja wybrała na to
stanowisko Romana Surmę. Nowy dyrektor miał pełną obsadę kadrową . Wkrótce
rozpoczęły się poważne kłopoty, gdyż niebezpiecznemu wygięciu uległa południowa
ściana budynku szkolnego nr 2. Dzięki wsparciu Rady Gminy w Żegocinie i pracy
społecznej rodziców udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Tymczasem nadeszły
kolejne przemiany. Po wejściu w życie Ustawy o systemie oświaty (7.09.1991 r.)
powołana została pod przewodnictwem Stefana Mroczka Społeczna Rada Szkoły, którą
tworzyli rodzice, nauczyciele i uczniowie. We wrześniu 1992 r. rozpoczęła tu pracę
Marta Błasińska, która niebawem założyła szkolny zespół wokalne - instrumentalny.
Nadeszły ciężkie czasy. Kolejne cięcia finansowe w oświacie spowodowały stanowcze
protesty nauczycieli. W lutym i kwietniu 1993 r. miał miejsce czynny strajk nauczycieli,
którzy pod sztandarami ZNP domagali się zwiększenia nakładów na oświatę. W ciągu
tego roku dyrektor szkoły Roman Surma zgłosił dwa ważne projekty: nadania szkole
imienia oraz budowy nowej szkoły.
Obchody 100 - lecia szkoły miały miejsce 12 czerwca 1994
r. Podczas rocznicowych uroczystości, w których uczestniczył Kurator Oświaty w
Tarnowie dr Jan Hebda, szkoła otrzymała imię Marii Konopnickiej. Ksiądz proboszcz Adam
Bajorek poświęcił plac budowy nowej szkoły, której projekt opracowała firma
"Techbol" z Krakowa. Wkrótce nastąpiły kolejne zmiany kadrowe. Do Wiśnicza
przeszła Maria Stabrawa, zaś w Kamionnej zaczęli uczyć: Agnieszka Gutkowska i Marek
Klementowski. Budowa nowej szkoły przebiegała jednak powoli z powodu kłopotów z
wykonawcami oraz złej pogody. Tymczasem zbliżał się termin nowego konkursu na
stanowisko dyrektora szkoły. Dotychczasowy dyrektor rezygnował z udziału w konkursie. W
odbytym 14 sierpnia 1996 r. konkursie komisja wybrała na to stanowisko panią Annę Kępa
z Żegociny (dotychczas dyrektorkę SP w Szczyrzycu), która 1 września 1996 r.
otrzymała z rąk organu prowadzącego szkołę - czyli Rady Gminy w Trzcianie (Gminę w
Trzcianie reaktywowano 1 .01.1995 r.) - powołanie na to stanowisko. W ten sposób
otwarła się kolejna karta w historii Szkoły Podstawowej w Kamionnej.
Od 1999 roku realizowana była reforma oświaty, w wyniku której
utworzono gimnazja. Początkowo uczniowie z Kamionnej dojeżdżali do Publicznego
Gimnazjum w Trzcianie, później staniała w Kamionnej filia, wreszcie prowadzeniem
gimnazjum zajęło się Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Kamionna. Do nowego
budynku szkolnego, malowniczo położonego w miejscu dawnego dworu, uczniowie
przeszli w grudniu 2002 roku. Natomiast oddano go do użytku w 2002 roku. |