W Kierlikówce jestem sołtysem od 1988 roku, jestem więc nim już
czwartą kadencję, choć jedna była dwuletnia, a więc niepełna. Sołtysem zostałem
właściwie przypadkowo. Objąłem stanowisko po wieloletnim sołtysie, moim poprzedniku
Janie Łukasiku.
Urodziłem się w 1940 roku w Kamionnej. W 1941 r. moi rodzice
przenieśli się do Kierlikówki, tu wybudowali dom. Żona Janina, 2 dzieci: syna Pawła i
córkę Marysię. Z zawodu i zamiłowania jestem rolnikiem. Mam jedno z większych w
Kierlikówce gospodarstw, przeszło 7 ha; hoduję świnie i bydło oraz produkuję
wszystkiego po trochu.
Wieś Kierlikówka liczy 108 domostw, ale gospodarstw rolnych jest 94.
W większości to drobnotowarowe, 2-3 hektarowe gospodarstwa. Mieszkańcom wsi żyje się
biednie. Gdyby nie renty babci i dziadków, byłoby bardzo źle. Mieszkańcy wsi
uskarżają się wciąż na złe drogi i złą koniunkturę w rolnictwie.
W okresie moich kadencji udało mi się poprawić nieco stan
dróg. Położyliśmy asfalt na 3 drogach. Odremontowana została szkoła. W tej chwili to
już właściwie więcej zostało zrobione, niż pozostało do zrobienia.
W 2000 roku mamy jeszcze do modernizacji 3 drogi, od kościoła do
cmentarza (w Lutry), przez Orzechówkę oraz od szkoły do przysiółka Pod Dąbry).
Mieszkańcom wsi dziękuję za okazywaną mi pomoc, za zrozumienie i
czyny społeczne oraz poważne podejście do sytuacji. Tego samego życzę z okazji
rozpoczętego nowego roku. Chciałbym też podziękować radzie sołeckiej, która jest
promotorem wszystkich wiejskich przedsięwzięć. Dziękuję więc serdecznie wszystkim
członkom tej rady.
Bardzo dobrze układa nam się współpraca z aktywnie
działającą we wsi strażą pożarną. To pracowici i ofiarni ludzie, którzy w minionym
roku wyremontowali własnym sposobem zakupiony ze środków gminy stary beczkowóz. We wsi
jest będący własnością urzędu gminy budynek Wiejskiego Domu Kultury. Wieś ma
kłopoty z wodą i kanalizacją. Brak jednego i drugiego. |