KAMIENIE NA SEPNEM

Kamienie w potoku pod wzgórzem Sepne.

Kamienie w potoku pod wzgórzem Sepne.

  

Okładka książki "Baśnie i legendy znad Sanki".

    Atrakcją turystyczna gminy Trzciana jest z pewnością grupa owalnych skał znajdujących się w korycie potoku przepływającego w poblliżu kościoła w Trzcianie, obok wzniesienia Sepne i wpadającego do Potoku Saneckiego. Jest tam także dosyć stroma skalna ściana, porośnięta lasem, na zboczu której znajduje się owiany legendą dziwny kamień. 

   Tego tejemniczego miejsca dotyczy legenda spisane w książce Zofii Wiśniewskiej pt. "Baśnie i legendy znad Sanki". Nosi tytuł "Jak to było z kościołem w Trzcianie ?".

Jak to z było z kościołem w Trzcianie ?

   W Trzcianie nie było kościoła i wierni musieli bardzo daleko wędrować, by raz na jakiś czas i to tylko wiosną lub latem odwiedzić Pański Przybytek znajdujący się aż w Niegowici. Dlatego też postanowili wspólnymi siłami wznieść Dom Boży. Wybrali zatem miejsce pod planowaną inwestycję, którą miała stanąć na wzgórzu Sepne. Doszli bowiem do wniosku, że taki obiekt musi mieć odpowiednią lokalizację i być widocznym z daleka.
     Wolno, ale systematycznie gromadzili materiał i cieszyli się, że jest go coraz więcej. Starannie poukładany i zabezpieczony przed zniszczeniem budulec czekał na swój wielki dzień - wmurowanie w ścianę obiektu. Wreszcie było go już wystarczająco dużo. Pozostało tylko wyszukać odpowiednich majstrów - mistrzów w swoim zawodzie. Wtedy jednak zaczęło dziać się coś niedobrego. Z dnia na dzień budulca było coraz mniej. Podejrzewano, że znalazł się jakiś podstępny złodziej, który kradnie z takim trudem zdobyty materiał. Powołano zatem straż nocną mającą schwytać tego niegodnego człowieka. Mężczyźni uzbrojeni w długie kije całą noc chodzili po przyszłym placu budowy, a rano materiału było znów mniej.
     Dziwna rzecz - nie było też żadnych śladów wskazujących na to, że materiał został wywieziony. Ubyło go tak dużo, że nie sposób było uwierzyć, że ktoś wyniósł go w rękach. Rozpoczęto poszukiwania w całej osadzie i znaleziono budulec na miejscu, w którym obecnie jest kościół. Przewieziono go z powrotem na Sepne, lecz znów zaczął znikać. Jakaś nieznana siła przenosiła go w ciągu jednej nocy. Po kilkunastu próbach mieszkańcy doszli do wniosku, że widać sam Bóg tak chce, by kościół był w innym miejscu niż oni postanowili i pogodzili się z tym.
      Wybudowano świątynię i cieszono się z dokonanego dzieła. Wnet też nową parafią zaczął się opiekować zakon kanoników regularnych.
                                                                                                                                                          [fragm.]

Tajemniczy kamień na wzgórzu Sepne.
Tajemniczy kamień na wzgórzu Sepne.

wstecz