 |
Maria Grażyna Kurczak, z domu Stochel, urodziłą się w Leszczynie w 1959 roku. Tu
skończyła szkołę podstawową, by następnie kontynuować naukę w Technikum Rolniczym
w Dabrowicy. Zaraz po maturze wyszła za mąż i do dzisiaj gospodaruje w Leszczynie razem
z teściami i mężem Stanisławem. Prowadzą gospodarstwo rolne i sad. Ma trójkę
dzieci: syna i dwie córki.
Artystyczne
zdolności odziedziczyła po rodzicach. Tata Józef Stochel grał w strażackiej
orkiestrze, mama Stefania dużo pracowała społecznie, miała aktorskie zacięcie. - Nasz
dom - to sami społecznicy - mówi pani Maria, mając na uwadze fakt, że i mąż
Stanisław udziela się społecznie pracując w OSP i grając w strażackiej orkiestrze, a
teść, mając prawie 90 lat jest skarbnikiem w OSP. |
Zainteresowanie plastyką zaczęło się już w szkole podstawowej. Nie
zyjący już dyrektor szkoły Jan Wrona dostrzegł jej artystyczny talent i zainteresował
plastyką. Później swoje plastyczne zdolności wykorzystywała przy dekorowaniu
kościołów Trzcianie, Leszczynie. Potem teściowa zainteresowała ją haftowaniem. To
właśnie hafty po raz pierwszy wystawiły pod osąd publiczności. Kolejna dziedzina jej
zaiteresowań to obrazy olejne, na których przedstawia głównie krajobrazy. Kilka z nich
trafiło na wystawy, także zagraniczne. - Lubię malować zwłaszcza zimę - ulubioną
porę roku - mówi artystka, która za pędzell sięga dopiero późnym wieczorem. Maluje
z pamięci, czasem podpatrując jakieś zdjęcia, czy widokówki.

Od ponad 10 lat robi
różnego rodzaju świąteczne stroiki. Cztery lata temu wystawiała je w Świetlicy
Gminnej w Trzcianie. Podobały się mieszkańćom, którzy wykupili prawie wszystkie. - To
trudna i kosztowna dziedzina sztuki - twierdzi artuystka. Każdy stroik jest inny.
Materiał na stroiki zbiera się już jesienią - opowiada. Zieleninę ma z
własnego ogródka, inne kupuje. Cisy ogrodowe, korzenie, słomki, sosny srebrne - to
tylko niektóre materiały potrzebne na stroiki. Gromadzi je w swojej małej pracowni
urządzonej w domu. Powstają tu nie tylko bożonarodzeniowe czy wielkanocne stroiki, ale
także suche bukiety, na które jest spore zapotrzebowanie.
 |
 |
Świąteczne
stroiki. |
Artystka
lubi malować zimowe pejzaże. |
- Trochę trudno połaczyć
pracę w gospodarstwie z robieniem stroików, bukietów, haftowaniem i malowaniem obrazów
i trzeba mieć nie tylko czas, ale i natchnienie - mówi artystka, która do malowania i
haftowania namówiła także córki: Annę i Dominikę. Niebawem odwiedzimy artystkę
ponownie i dowiemy się, co u niej słychać i jak rozwija się jej artystyczna droga. |