Chyba jeszcze nigdy na stadionie piłkarskim w
Rdzawie, gdzie w piękne niedzielne popołudnie 20 lipca 2003 roku rozegrano dwa ostatnie,
finałowe mecze IV Gminnego Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Wójta Gminy w Trzcianie, nie
było tylu kibiców. Najpierw w meczu o III miejsce drużyna Kielikówki bez problemów,
pokonała wysoko 4:1 reprezentację Łąkty Dolnej, prowadząc już do przerwy 2:0.
Przybyłe całymi rodzinami grupy kibiców z Łąkty były zawiedzione, bowiem ich
drużyna, choć z prawie całkowicie zmienionym w stosunku do ubiegłego roku składzie,
przystępowała do turnieju w roli ubiegłorocznego zwycięzcy tej imprezy. Dla
Kierlikówki bramki strzelili: Rafał Kukla - 2 oraz Kamil Sroka i z rzutu karnego Kamil
Kukla. Łąkta Dolna honorowego gola zdobyła dopiero w końcówce meczu. |
Mecz o I miejsce, w którym zmierzyły się
reprezentacje Kamionnej i Leszczyny, dostarczył kibicom (a było ich ponad 500) nie lada
emocji. Do walki zawodników z Leszczyny dopingowali kibice wyposażeni w bęben i
strażacką syrenę. Kamionną z kolei głośno dopingowały śpiewające grupy
młodzieży, choć na stadionie można było dostrzec także seniorów. Trzeba
przyznać, że kibice zachowywali się bardzo kulturalnie. Mecz wart był oglądania. Od
pierwszych minut zaatakowała Kamionna. Atak za atakiem sunął na bramkę Leszczyny.
Drużyna ta broniła się jednak skutecznie, wyprowadzając groźne kontrataki. Jeden z
nich, przeprowadzony prawym skrzydłem, zakończył się pięknym strzałem Radosława
Wójcika, po którym piłka wylądowała w górnym okienku bramki Kamionnej. Piękny
strzał, piękny gol, 1:0 - radość kibiców Leszczyny !
Płynęły
minuty, a obraz gry nie ulegał zasadniczej zmianie. Wciąż atakowała Kamionna, wciąż
skutecznie broniła się Leszczyna, mając oparcie w bardzo dobrze broniącym bramkarzu.
Nikt nie przypuszczał wtedy, że to właśnie leszczyński golkiper stanie się w drugiej
połowie bohaterem finałowego meczu. Za zagranie ręką na polu karnym sędzia
zarządził rzut karny. Bramkarz Leszczyny wyczuł jednak intencje zawodnika Kamionnej i
sparował jego strzał. Dobitka okazała się niecelna. Jak się wydaje, to był
przełomowy fragment meczu. Kamionna wciąż atakowała, ale już jakby bez wiary w
zwycięstwo.
Zawodników z Kamionnej trzeba pochwalić za wielką ambicję. Z pasją atakowali bramkę
rywali. Zabrakło jednak skuteczności. Drużyna z Leszczyny zagrała z wielką
konsekwencją. Szanując piłkę, wybijając w aut w każdej groźnej sytuacji, groźnie
kontratakując (miała jeszcze przynajmniej dwie szanse na bramki, a Krzysztof Bębenek po
jednym z kontrataków strzelił w słupek) osiągnęła sukces. Tym sposobem w
najbliższą niedzielę właśnie ekipa Leszczyny odbierze za wygranie turnieju Puchar,
ufundowany Przez Wójta Gminy Józefa Nowaka. Trzeba dodać, że finałowy mecz oglądali
sołtysi obu wsi, a także sam fundator pucharu. |