Chyba nigdzie na świecie nie ma tylu
kapliczek, przydrożnych krzyży, drewnianych świątków i figurek co na ziemi
krakowskiej. To taka ludowa tradycja związana z doznaniami religijnymi, dziękczynieniem
za łaski lub upamiętniająca jakieś wydarzenie. Ktoś ufundował kapliczkę za
szczęśliwy powrót z wojny, za uzdrowienie, ktoś inny za zachowanie od moru Różni
święci umiesz-czeni byli w przydrożnych kapliczkach: święci Wojciech, Katarzyna,, Jan
Chrzciciel, Jerzy - patron rycerzy, apostołowie. Ludzie upodobali sobie też Chrystusa
Frasobliwego i Najświętszą Marię Pannę.
Kapliczki przydrożne są przede wszystkim
świadectwem chrześcijańskiego rodowodu na polskiej ziemi, ale są też pamiątkami o
wydźwięku historycznym i patriotycznym. Można je spotkać w górach, względnie
dowolnych miejscach przy drodze. Stoją nad potokami lub w leśnej gęstwinie. Wśród
niezliczonej ich ilości bywają drewniane i murowane. Są też małe, zawieszone wprost
na drzewach. Jedne pamiętają jeszcze XIX lub nawet XVIII wiek, inne świecą nowością.
Wszystkie one skłaniają do zadumy, refleksji o ludzkim przemijaniu, o niewzruszoności
przyrody i krajobrazu, którego stały się cząstką. Są jednocześnie wartościowymi
zabytkami lokalnej kultury.
Wiele z nich znajduje się w Gminie Trzciana. Na szlakach pieszych wędrówek po okolicy
możemy spotkać i te stojące przy drogach głównych, i te przy drogach polnych lub te,
stojące gdzieś na skraju lasu. Niektóre powstały niedawno- i te lśnią jeszcze
świeżością farby, inne naruszył już czas. Prawie w ogóle nie spotyka się tu
kapliczek bez opieki. Mieszkający w pobliżu kapliczek ludzie zmieniają kwiaty,
naprawiają ogrodzenia, czyszczą figurki. Przy wielu z nich w majowe wieczory zbierają
się gromady ludzi, by wspólnie oddawać kult Matce Boskiej modląc się i śpiewając
pieśni maryjne.
Czyż nie może sprawiać przyjemności, gdy przechadzając
się wśród pół złotych od zboża, jak zza pagórka wyłania się drewniany krzyż czy
ukwiecona figurka Maryi. Taki obraz już rodzi modlitwę w sercu.
|